Spotkanie z Przemkiem

Dojechaliśmy do Warszawy. GPS w komórce mojego męża bardzo nam pomogło dotrzeć na miejsce. Budynek „Armii Zbawienia”, mała salka przeznaczona na zajęcia dla dzieci, stolik, kilka krzeseł… Godzina 10.30 – zamknięte jeszcze. Idziemy na kawę rozpuszczalną do pobliskiej stacji paliw. Jest! Widzę Przemka. Wysiada z samochodu, idzie, spogląda przed siebie. Nie poznaje mnie. -Hejka, to ja Sylka! – To ty? No przecież nie widziałem Cię wcześniej! Serdeczny uścisk i już leci dalej. Zajęty przygotowywaniem spotkania. – Ale jest zakręcony – mówię do męża. Jednak znajduje chwilę, aby ze mną chwilkę porozmawiać. To co zapamiętałam: ” Bóg potrzebuje pełnoetatowych pracowników” Schodzą się uczestnicy spotkania KDM – Klubu Dobrej Muzyki. Bardzo miło spędzamy czas. Wymiana doświadczeń, myśli, pomysłów. Wzajemna zachęta. Przemek – dwa razy odwiedził Pakistan – mówi o życiu w wierze…Musi lecieć na lotnisko po jakieś urządzenie. Nie ma czasu porozmawiać dłużej ze mną….Trochę zawiedziona wracam do Wrocławia. Przecież tyle godzin jechałam tylko po to, aby z nim porozmawiać o misji w Pakistanie! Postanawiam jednak wziąć sobie do serca to co usłyszałam z jego ust. „Bóg potrzebuje pełnoetatowych pracowników.”

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niespodziewane przeprosiny "pana bajkopisarza"

Wspomnienia z wizyty w Aarti Home w Kadapie, w Indiach

Dlaczego przestałam podróżować?