Indie w piątej odsłonie

Znowu leżę na swojej sofie z iPhonem w ręce. Wszystko jest takie samo jak było przed wyjazdem, jakby nic się nie wydarzyło, jakbym tak tutaj leżała cały czas…Otulam twarz szlafrokiem, ale nic to nie pomaga. Mój nos jest lodowaty i tak będzie przez kolejne miesiące. Nie będę mogła zagrzać nosa… Dopiero w lipcu, albo w sierpniu słońce mocniej zaświeci. Tak, w lipcu lub w sierpniu wezmę córy i pojadę gdzieś nad morze, lub w góry… byle odpocząć. Po prostu usiąść na trawie i spojrzeć w niebo…. W Indiach nie odpoczęłam. Wróciłam nawet bardziej zmęczona niż przedtem. Po moich nieprzyjemnych doświadczeniach z hinduskimi działaczami organizacji charytatywnych w poprzednich latach, postanowiłam, że dam sobie spokój z byciem „Matką Teresą”. Indie? Teraz tylko turystycznie. Owszem, w Rajapudi są bardzo uczciwi ludzie, więc jeśli jakaś działalność dobroczynna to tylko z nimi. W tamtym roku postawiłam sobie za cel udowodnienie, że w Andhra Pradesh można wspaniale wypocząć i cudownie spędzić urlop. Zachwycona i oślepiona, bagatelizując wszelkie wady tego pomysłu zachęcałam do spędzenia wakacji właśnie tu. Chociaż, kiedy ponownie w ciągu całego roku przeglądalam nakręcone filmiki zdawałam sobie sprawę, że ściemniam, koloryzuję, nie pokazuję rzeczywistości takiej jaka jest. Może to moja natura – widzieć zawsze jasną stronę medalu. Prawda jest taka, że w tym roku dotarła do mnie pełna świadomości tego, że Andhra Pradesh nie jest miejscem na wypoczynek, urlop, wakacje. A jeśli nawet to trzeba się bardzo starać i uparcie szukać miejsc czystych, spokojnych, gdzie choć na moment można przycupnąć i się zrelaksować. Moja fascynacja tym indyjskim stanem przypomina dziewczęce zauroczenie przystojnym chłopakiem. Widzisz młodego boga, same zalety, ideał, Po ślubie zaczynasz dostrzegać pewne wady, ale ciągle jeszcze idealizujesz . Z upływem lat widzisz już tylko same wady, żadnych zalet i stukasz się w czoło, że byłaś taka głupia, naiwna i ślepa. W moim „romansie” z Andhra Pradesh doszłam właśnie do fazy, gdzie widzę prawie same wady. Zanieczyszczenie środowiska do granic możliwości, smród obrzydliwy, wszędobylska globalizacja, wkurzający patriarchat, tępota hinduskiej mentalności….itd, itp Mogłabym przytaczać wiele epitetów. Czy to czas, aby się rozstać? Wciąż jednak wierzę w czyste plaże, w dziewiczą dżunglę, w ludzi dobrej woli…. Więc chyba nie do końca wszystko we mnie umarło… Jeśli do Andhra Pradesh to kulturoznawczo, edukacyjnie, z jakimś celem, zadaniem, projektem, ale nie na wypoczynek, nie turystycznie. STANOWCZO ODRADZAM! No chyba, że ktoś się lubi zmęczyć, nawkurzać, naprzeklinać…. 🙂

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niespodziewane przeprosiny "pana bajkopisarza"

Wspomnienia z wizyty w Aarti Home w Kadapie, w Indiach

Dlaczego przestałam podróżować?