Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Halloweenowe przemyślenia nad sensem trudzenia się

Halloween – najgłupsze święto na świecie, idiotyzm, a ja muszę brać w tym udział. Taką mam pracę – organizuję czas wolny, dostarczam rozrywki, kulturalnych atrakcji itp. Po dzisiejszym dniu zachciało mi się rzucić to wszystko. Obchodzenie Halloween kłóci się z moim sumieniem, a jednak biorę w tym udział. Ten wewnętrzny dysonans męczy. Zauważyłam, że robię tak wiele rzeczy, które są wbrew moim przekonaniom i zaczynam mieć tego dość. Dzisiejsze, młode pokolenie nie ma problemu, żeby coś uciąć, zrezygnować, porzucić, przerwać. To wynik ciągłego używania Facebooka, Youtuba itp. Nie trzeba być wytrwalym. Jak coś nie pasuje to można to usunąć. Moja mama uczyła mnie, że jak coś zacznę to mam to doprowadzić do końca. Więc męczyłam się z trudnymi życiowymi zadaniami, wyzwaniami itd Dzisiejsze pokolenie idzie na łatwiznę. Po co się męczyć? Jak coś jest za trudne to się to zostawia i szuka tego co lepiej idzie. I wiecie co? Zaczynam też tak myśleć… Zmęczyły mnie trudy i przeszkody życia…...

Nic nie mogę zaplanować

Ostatnie dwa miesiące obfitowały w różne sytuacje, okoliczności, nagłe zwroty biegu życiowych zdarzeń itp, że stwierdziłam iż niczego nie mogę zaplanować! Nic nie wychodzi tak jak liczyłam. Nic nie jest pewne. Nawet nie chodzi czy to są złe czy dobre wydarzenia. Zaskakuje mnie po prostu to, że nic nie idzie po mojej myśli. Jakby pojazd sam jechał gdzie chce, pomimo że usilnie staram się nim kierować. Szczególnie w odniesieniu do działań mojej fundacji – wszystko umyka, wyślizguje się. Mój styczniowy wyjazd do Indii też jest pod wielkim znakiem zapytania. Ale może to dobrze. Może muszę stanąć obok, podrapać się w głowę i zatrzymać na chwilę, aby wyciągnąć wnioski. Nie lubię uchodzić za osobę niesłowną i niewiarygodną, a niestety takie ostatnio sprawiam wrażenie. Nic z tego co mówię innym, że zamierzam zrobić – nie wychodzi! I to nie z mojej winy. Po prostu okoliczności tak bardzo przeszkadzają w realizacji zamierzeń. No nic, tragedii żadnej nie ma. Widocznie tak czasem w życiu bywa.