LIFE church Warrington
Przewracam się z boku na bok. Jeszcze trochę pospać, jeszcze trochę podrzemać. W końcu jest niedziela. Rzadko kiedy mogę się wybyczyć w łóżku. No, ale nie ma co. Czas narzucić coś na siebie i ruszyć do Thomas Botler High School w Latchford. To pięć minut rowerkiem ode mnie, więc już nie będę się ociągać. Już dwa lata temu słyszałam o kościele LIFE w Warrington, ale dopiero ostatnio dotarło do mnie, że jest tak blisko mojego domu. A ja lubię jak coś jest blisko. Docieram na miejsce. Całe rodziny kierują się do wejścia, więc zgaduję, że to własnie tu. Przed budynkime wita mnie krępy, ale sympatyczny mężczyzna przedstawiając się jako Lukas. Przedstawiam się również i po chwili zanurzam się we wnętrzu budynku szkolnego. W dużej auli już czeka zgromadzony tłum. Kobiety z wózkami, dzieci małe,duże, nastolatki, mężczyźni w dojrzałym wieku, osoby starsze – jednym słowem przekrój społeczeństwa. Zaczyna się śpiew i muzyka. Od pierwszysch taktów buzia mi się śmieje. Jest dobrze! Nareszcie...