Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

Czerwiec pełen wrażeń

Minął czerwiec. Już dawno w żadnym miesiącu tyle się nie wydarzyło. Najpierw rozchorował się nasz pies, dostał wewnętrznego krwotoku i niestety zdechł. Był z nami 13 lat, dzieci przy nim dorastały, Andrzej przywiózł go do Anglii naszym busem… Prawdopodobnie miał jakiegoś guza na nerkach, tak sugerowała tutejsza weterynarz na podstawie symptomów. Leczenie byłoby żmudne, czasochłonne, a i tak nie gwarantowałoby poprawy, więc nie zdecydowałam się. Smutno było nam wszystkim kiedy Rudi odszedł, w domu pusto… Na pocieszenie kupiliśmy świnki morskie. Oczywiście nie zastąpią psa, ale już dają nam wiele radości. Takie dwie niunie, słodziutkie, milusie. Nasze nowe pupilki. Zatańczyłam, chyba po raz ostatni na 25 rocznicy ślubu mojej koleżanki z pracy. Było ponad dwustu gości, prawie sami Hindusi. Moje bellydancowe show bardzo im się podobało…. W połowie czerwca odwiedziła mnie siostra z siostrzeńcem oraz mamą. Spędziliśmy cały jeden dzień w Guliver’s World. To takie tutejsze, ogromne wes...