Biografia pisana na kolanie

Występuje coś takiego jak „biografia” czyli opis życia. Pisany jest zazwyczaj przez osoby trzecie lub przez osobę pierwszą – wtedy nazywa się to autobiografią. Spróbuję pokusić się o naszkicowanie zarysu własnej autobiografii. Tak w kilka minut. Ciekawe co z tego wyjdzie. Tak naprawdę, to napisanie porządnej biografii musi być wielkim wysiłkiem skrupulatnego gromadzenia faktów z przeszłości. Trzeba sięgnąć do wszelkiego rodzaju archiwów, rodzinnych zdjęć, świadectw, dokumentów, odwiedzić miejsca, ludzi – jednym słowem trzeba się wybrać w podróż do przyszłości. Ja jestem leniwa. Siedzę w szlafroku i jak zwykle robię coś pod wpływem impulsu. 02.11.1970 – przychodzę na świat w Żarach, w Szpitalu Wojskowym poprzez cesarskie cięcie. Okręcona pępowiną, podduszona, ale śliczna. Nie daję się. Mama jest dumna, daje mi na imię Sylwiana. Ale w urzędzie zapisują mi Sylwia. Moimi rodzicami są Elżbieta i Marian Wierzbiccy. Mieszkamy u babci, na ulicy Moniuszki 6. 1973 – po rozwodzie z moim ojcem, mama wyjeżdża do Tychów na Śląsk. Dostała pracę i mieszkanie. Ja pozostaję z babcią. 1974 – przeprowadzam się do Tychów, mieszkam sobie tylko z mamą. Jestem jedynaczką i mam kolorowe, szczęśliwe dzieciństwo. Mieszkamy na ul.Marchlewskiego 21/100. 1975 – pamiętam, że uczęszczam do przedszkola, w domu pojawia się mój drugi tato – Marian Madej 1976 – uczęszczam do przedszkola, które jest dwa kroki od domu 1977 – zaczynam naukę w Szkole Podstawowej koło domu, mam dwa kroki, ale numer tej szkoły? Chyba 21? Musiałabym zobaczyć na starej tarczy, zęby sobie przypomnieć. Jestem nadpobudliwa. Mam chodzi ze mną do psychologa. Psycholog radzi zapisać mnie na jakiś sport. Mama zapisuje mnie na taniec. Należą do Zespołu Tańca Ludowego w Teatrze Małym w Tychach. Chodzę tam dwa. Mam siedem lat i sama jeżdzę na zajęcia autobusem, bilet kosztował 50 groszy. 1979 – przeprowadzamy się do Głuchołaz, mamy teraz trzypokojowe mieszkania, ja mam juz dwie siostry : Samuelę i Martę Zaczynam naukę gry na skrzypcach w tutejszej Szkole Muzycznej 1982 – przeprowadzamy się za wieś, do Guzowa/k Jasienia Kontynuuję naukę gry na skrzypcach w Ognisku Muzycznym w Lubsku. Rodzice zajmują się rolnictwem. Pomagam ile mogę. 1985 – rozpoczynam naukę w Liceum Nr 7 w Zielonej Górze, mieszkam w internacie. Do domu przyjeżdżam na weekendy. 1986 – rodzice sprzedają gospodarstwo i przeprowadzamy się do Żar. Przenoszę się do tutejszego Liceum. 27.06.1987 – Jezus jest moim Panem! 1989 – po maturze wyjeżdżam do Wrocławia, rok czasu pracuję jako opiekunka do dzieci 1990 -1992 – zdobywam dyplom nauczyciela muzyki 1992-1992 – spędzam rok czasu w Szkole Biblijnej Tikejmo Żodis w Wilnie,Litwa 10.04.1993 – wychodzę za mąż za Andrzeja Rayskiego i wracamy do Polski. Tu przychodzą na świat moje dzieci Jędrzej,Joachim,Milena,Łucja Pracuję jako nauczyciel w Przedszkolu Nr 50 2001 – przeprowadzamy się do własnego mieszkania w Kątach Wrocławskich 2007 – rozpoczynam przygodę z tańcem orientalnym 2008 – zdobywam dyplom licencjata z pedagogiki,specjalność edukacja wczesnoszkolna i wychowanie przedszkolne 2009 -podejmuję pracę w Niepublicznej Szkole Podstawowej w Zachowicach 2010 – podejmuje pracę jako instruktor tańca orientalnego w Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu w Kątach Wrocławskich 2011 – zaczynam wyjazdy do Niemiec do pracy jako opiekunka osób starszych 2013 – samotna podróż do Indii 12.04.2013 – ustanowienie Fundacji Dzieci Orientu Maj 2013 – wyjazd do Niemiec na dłużej do pracy jako opiekunka osób starszych Listopad 2013 – przyjazd do Anglii Praca w Horsham do kwietnia 2015 jako opiekunka. Październik 2014 – samotna podróż do Pakistanu Maj 2015 – przeprowadzka do Warrington , od sierpnia 2015 jesteśmy tu całą rodziną. Pracuję w Summerville Nursing Home jako opiekunka osób starszych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niespodziewane przeprosiny "pana bajkopisarza"

Wspomnienia z wizyty w Aarti Home w Kadapie, w Indiach

Dlaczego przestałam podróżować?