Nowy początek w Warrington
Po siedmiu godzinach pucowania mebli, mycia podłóg, odkurzania Summerville Nursing Home, padam na materac i nie mogę się ruszyć. Myślę o ostatnim tygodniu. Przyjechałam w poniedziałek na szkolenie. Po południu obejrzałam mieszkanie i od razu zdecydowałam się je wziąć. W piątek dostałam klucze i wprowadziłam się do piętrowego, angielskiego domu. Dwie sypialnie i łazienka z kabiną prysznicową na górze, mała kuchnia i dwa pokoje na dole. Na razie pusto, ale niebawem ten dom ożyje. Joachim ma przyjechać za kilka tygodni. Dziewczynki na wakacje. Shugufta bardzo mi pomogła. Przez pierwsze dni pobytu w Warrington mogłam nocować u niej. Karmiła mnie pakistańskimi potrawami, którym nie mogłam się oprzeć. Wieczorami przesiadywałam z jej córkami i słuchałam ich opowieści o szkole, do której uczęszczają. Aqsa uczy się grać na skrzypcach, więc mogłam jej też pomóc. Dobrze jest mieć przyjaciół, którzy wpadną i przywiozą Ci czajnik elektryczny, lub materac i kołdrę. Przyjaciele to największy skar...