Ponadreligijna sztuka - refleksje po WEMPie
W szkole dla sierot w Dommeru nie mam pojęcia ile rzeczywiście jest sierot. Zasadniczo w większości są to biedne dzieci z okolicy. Vidya Jyothi Educational Society oferuje im edukację z językiem angielskim. Wspiera te najbiedniejsze, pomaga w zakupie obowiązkowych mundurków, pomaga rodzinom dzieci w ich wyżywieniu. Organizacja jest chrześcijańska, ale do szkoły przychodzą uczniowie wyznający hinduizm czy islam.
Podobnie w państwowych szkołach w Prathipadu, które odwiedziliśmy. Dzieciaki były z różnych wyznań.
Przybywając tam w celu przeprowadzenia warsztatów artystycznych przyświecał nam jeden cel – zainspirować twórczo te dzieciaki.
Pokazywaliśmy im nowe pomysły na zajęciach plastycznych. Robiliśmy prace z suszonych liści, tworzyliśmy obrazy półprzestrzenne z kolorowych kółek, malowaliśmy z nimi farbami klejowymi. Najmłodsze dzieci po otrzymaniu kolorowanek , wypełniały pola non stop przez dwie godziny. Tak były wygłodniałe tej aktywności.
Składanie papierowych samolotów okazało się największym hitem i frajdą. Z radosnym piskiem za każdym razem następowało puszczanie papierowych modeli jak najdalej.
Tańcząc z nimi popularne tańce świata doświadczaliśmy wspólnie tej samej radości.
Kiedy nasza wolontariuszka Patrycja tańczyła kręcąc poi czy wywijając wstążką – każdy chciał spróbować, zarówno hindus jak i chrześcijanin. Wszyscy tak samo się bawili.
W wiosce otoczonej górami ochoczo tańczyłyśmy kobiecy taniec plemienny z roześmianymi buziami nie wnikając kto w co wierzy.
Sztuka łączy. Taniec, muzyka, rysunek, malarstwo czy rzeźba to aktywność twórcza, która cieszy każdego człowieka.
To jest międzynarodowy język, którym możemy się komunikować.
I tak właśnie możemy mówić innym o tym co jest dla nas najważniejsze, co nas cieszy, smuci czy niepokoi.
Podczas naszego pobytu w Indiach chcieliśmy dać dzieciakom przede wszystkim trochę radości. Radości z tworzenia. Trochę kolorów i uśmiechu.
Mamy jedno życie i niedobrze jest gdy upływa w czarnych lub szarych kolorach….
„Miłuj bliźniego swego” rozumiem własnie tak – aby dać radość i szczęście drugiemu człowiekowi.
Szczęśliwszy jest ten, który daje niż ten który bierze…..
Komentarze
Prześlij komentarz