Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2014

Bilet do Lahore

Obraz
– Co się dzieje?! Gdzie jesteś?! Dostaję rozpaczliwe smsy z biura w Horsham. Coż, jestem w Londynie, w tłumie Pakistańczyków, czekam na swoją kolejkę. Do pracy przyjadę pod wieczór. Mój wyjazd do Pakistanu omawiałam cały czas z Bogiem. – Jeśli przyjmą moje podanie o wizę bez problemów i nie będą się czepiać to znaczy, że otwarta droga. Przyjęli bez problemów, nawet opłata była o połowę niższa. – Boże, jeśli mój mąż dostanie kasę z ZAIKSu, zanim złożę podanie to znaczy, że otwarta droga dla mnie. I tak było. Właśnie przekraczałam próg biura wizowego, kiedy na Messengerze uszczęśliwiony małżonek oznajmiał mi o ładnej sumce jaką dostał w tym roku z tantiemów. A teraz zostałam wezwana na rozmowę z konsulem. W budynku numer 36 przy Lowndes Squere, w Ambasadzie Pakistanu, w Londynie czeka już mała grupka na audiencję u konsula. Zostaję wprowadzona jako druga. – Proszę usiąść. – oznajmia całkiem młody i jeszcze przystojny konsul, ze złotym sygnetem na palcu. Gabinet jest potężny, b...