Warsztaty plastyczne i zabawy taneczne w Dommeru - cz.2

Kilka dni temu Ravi chciał nam ugotować ryż z curry na kolacje, ale pojechaliśmy odwiedzić Indirę i zrezygnowaliśmy z jego pomysłu . Jednak ryż moczył się w wodzie przez kolejne dwa dni i jak to mówią „prawie chodził”. Szkoda mi było go wyrzucić, postanowiłam wykorzystać do zajęć plastycznych. Wypłukałam porządnie cuchnące ziarna , po czym zafarbowałam je na przeróżne kolory. Suszyły się na balkonie rozsypane na gazetach. Na brystolowym arkuszu Jędrek narysował markerem palmy, wodę, słońce i napis ” Welcome to India”. Grupa starszych dzieci smarowała specjalnym klejem ( typu Wikol), a następnie sypała kolorowy ryż na kartkę. Tym sposobem powstała bardzo ciekawa praca. Nauczycielki kiwały głowami z podziwu. Takiego wykorzystania ryżu bowiem nie znały.
W międzyczasie w dwóch pozostałych grupach w szkole odbywało się też wypelnianie rysunku na brystolu, ale kolorowymi, styropianowymi kulkami „Made in India”. Pracochłonne zajęcie, więc nie wymagałam precyzji. Chciałam tylko zainspirować dzieciaki oraz kadrę do czegoś nowego.
Wszystkie prace się bardzo udały. Dumnie zawisły na sznurku, przypięte klamerkami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niespodziewane przeprosiny "pana bajkopisarza"

Wspomnienia z wizyty w Aarti Home w Kadapie, w Indiach

Dlaczego przestałam podróżować?