Richtung Garmisch Partenkirchen
Siedzimy w busie. Telefon.
– Pani Sylwio, proszę sobie zapisać, jutro wyjazd do Niemiec spod Aquaparku.
Nie mam czym, ani na czym zapisać. Otrzymuję więc sms-a, abym wszystko dobrze zapamiętała. Ale zaraz, zaraz….Jak to jutro? Przecież miało być pojutrze! A moje ciuchy w pralce się piorą, przy takiej aurze nie zdążą wyschnąć !
Andrzej wraca.
– Jadę jutro.
Wróciliśmy do domu. Loopy’s World zaliczony. Nie wiem za co się zabrać. Jakiś obiad. Uzupełnianie projektu „Wyprawy edukacyjnej z młodzieżą polską do Indii”. To już zaraz 16.00!?
Andrzej podwozi mnie, abym zdążyła na spotkanie z panią notariusz.
Notarialnie przekazuję mężowi pełnomocnictwo w Fundacji na czas mojej nieobecności.
Dwa miesiące szybko zlecą. Byle do sierpnia. Budżet domowy trzeba podreperować. Czas rozłąki. Trudno, co zrobić. Alpy Bawarskie to jest jakaś rekompensata….
Komentarze
Prześlij komentarz