Pracując i odpoczywając w Alpach Bawarskich

Jestem tutaj już dwa tygodnie i moje serce przepełnia wdzięczność Bogu, że się tu znalazłam. Przecudowne miejsce! Niedostępne, strome, pokryte śniegiem, surowe alpejskie szczyty, a pod nimi zielone wzgórza, pachnące łąki, pastwiska z odpoczywającymi krowami. Praca wre – sianokosy. W powietrzu zapach świeżo skoszonej trawy. W ogóle dookoła pełno różnych zapachów natury. Czysty staw z ogromnymi karpiami, podpływającymi do brzegu z oczekiwaniem, aż ktoś rzuci im kawałek chleba. Samo miasteczko bardzo urokliwe, stare bawarskie chaty, ozdobione przeróżnymi malowidłami, przedstawiającymi biblijne sceny, rzemieślników, biskupów i inne osobistości. Opiekuję się osiemdziesięcioletnim dziadkiem. Oczywiście wolę pracować jako nauczycielka. Może za jakiś czas wrócę do zawodu. Generalnie praca nie jest ciężka, rodzina do której trafiłam jest bardzo miła i uprzejma, miejsce przepiękne. Chwała niech będzie Bogu Ojcu za Jego błogosławieństwo !

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niespodziewane przeprosiny "pana bajkopisarza"

Wspomnienia z wizyty w Aarti Home w Kadapie, w Indiach

Dlaczego przestałam podróżować?