Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2013

"Dzieci Orientu- Fundacja Sylki Rayskiej" narodziła się!

Obraz
Dostaję maila od sekretarza kancelarii notarialnej, że 12 kwietnia mam się stawić na podpisanie statutu fundacji. Myślałam, że to oznacza iż przyjdę i przedyskutuję cele fundacji i sposoby ich realizacji itp….Okazuje się, że wszystko już jest gotowe. Tylko uzupełniamy najważniejsze punkty. Raz, dwa – „Oto długopis, proszę podpisać”- i już mam fundację !!!! Rozmawiam z panią notariusz, która była na mojej prelekcji o Indiach, a poza tym łączy nas wspólna pasja – taniec orientalny. -Słuchaj, niech to będzie mój wkład. Gdybyś Ty sama starała się zakładać fundację trwało by to i trwało…A tak już się urodziło ! – spoglądam na nią i brak mi słów, aby wyrazić moją radość, moją wdzięczność. Bóg poruszył jej serce tak, że chce pomóc sierotom i wdowom w Indiach. – Naprawdę jesteś aniołem ! Chwała Bogu za takich ludzi jak Ty ! – ściskam ją serdecznie. 12 kwietnia 2013 – przełomowa data w moim życiu, narodziny fundacji „Dzieci Orientu”. I niech się dzieje wola nieba !

Sześć dni w Amroha

Obraz
Późnym wieczorem docieramy do Amroha, w stanie Uttar Pradesh. Na parterze kamienicy pastor Sonu z żoną i bratem wynajmują czteropokojowe mieszkanie. Dostaję apartament z wielkim łożem. Gospodarze szanują moją prywatność. Wieczory spędzam na wrzucaniu zdjęć na Facebook i komunikowaniu się z rodziną. Sonu użyczył mi swój laptop. Jestem traktowana jak gość honorowy. Każda moja próba zrobienia czegoś jak np. pranie, prasowanie, mycie naczyń spotyka się z ich wielkim sprzeciwem. Pinky gotowa jest służyć mi na każdym kroku, co z kolei wywołuje mój sprzeciw i tak ze śmiechem kontynuujemy tę zabawną przepychankę. Ekipa pastora Sonu codziennie jeździ do oddalonych nawet o 200 km wiosek, aby dzielić się ewangelią, modlić się o ludzi, pomagać im w ich potrzebach. Tak mi mówili. Jestem tutaj, aby przyjrzeć się ich działalności. Wstajemy bez pośpiechu około siódmej. Na początek ciepła, indyjska herbata i śniadanie, które składa się z chapati i warzywnych, pikantnych sosów. Po drodze przekąsza...