Mam wizę!

Dzisiaj nareszcie otrzymałam upragnionego maila z biura wizowego: "Zapraszamy do odbioru paszportu z wizą". Szybko dokończyłam smażenie placków drożdżowych, które nie zdążywszy wyrosnąć ciągnęły się miejscami jak guma. Złapałam najbliższy autobus i po niecałej godzince już trzymałam mój paszport z wbitą wizą w rękach. Konsul dał mi ją na trzy miesiące, wielokrotną, ale ja jadę tylko na dwa tygodnie...... Do tego ubezpieczenie na podróż, tak więc całość kosztowała mnie 400 zł. Jeszcze tylko zakupy w Rossmanie - mini kosmetyki, bardzo fajna sprawa. Byłam ostatnio w Niemczech mając ze sobą 500 ml szampon, który użyłam tylko raz. Więc bez sensu jest wożenie takich wielkich pojemności. Oprócz szamponu miałam jeszcze kremy, odżywki, balsamy itp, itd ....no bo lubię.... A teraz mogłam sobie po 50 ml kupić i mam wszystko co potrzebuję, zamieszone w jednej kosmetyczce. Bardzo się cieszę z tego. Najlepsze są żele antybakteryjne do rąk, malutkie pojemniczki, bez użycia wody można umyć ręce. W Rossmanie po 9 zł, a na Allegro przepłaciłam, bo dałam 20 zł . Trudno, zużyje się.
Mój plecak już waży 11 kg. Może mieć maksimum 23 kg. Myślę, że wszystko co chcę zabrać to zmieszczę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niespodziewane przeprosiny "pana bajkopisarza"

Wspomnienia z wizyty w Aarti Home w Kadapie, w Indiach

Dlaczego przestałam podróżować?