Tak powstaje wizja
Czasami jest tak, że splot różnych faktów, skojarzenie pewnych zdarzeń, kilka błyskotliwych myśli i to wszystko sprawia, że powstaje nowa wizja.
Otóż, mieszkam w domu zbudowanym przez wolontariuszy z całego świata. Mój dom budowali Amerykanie, Japończycy, ludzie z Indii, Nowej Zelandii i już nie pamiętam skąd …a dlaczego? Bo mam mieszkanie w domu, który budowałam z organizacją „Habitat for Humanity„. Celem tej chrześcijańskiej organizacji jest eliminowanie ubóstwa mieszkaniowego.
Jako rodzina uboga zakwalifikowaliśmy się do tego projektu. Od 10 lat mamy swój dach nad głową, ściany, które postawiłam własnymi rękami. To nic, że przydałoby się już to mieszkanie wyremontować, cud że w ogóle jest. Nie tułamy się po stancjach i sublokatorkach.
Poznałam przez ostanie kilka miesięcy chrześcijan z Indii i Pakistanu. Wszyscy mają na sercu los bezdomnych dzieci i sierot . Niektórzy już prowadzą legalne, zatwierdzone przez państwo sierocińce i szkoły, inni dopiero mają wizję.
Najczęściej proszą o pieniądze na wyżywienie dla tych dzieci, ubranie, edukację i „dach nad głową” !
I tutaj mnie natchnęło!
Tak jak organizacja „Habitat for Humanity” pomaga rodzinom na całym świecie, aby miały swój dom, tak może dla fundacji, którą chcę założyć po powrocie z Indii nadrzędnym celem będzie budowanie dachu nad głową dla sierot ?
Ciekawe, no nie? Brzmi dobrze 🙂
Będę się modlić i podążać za moim „duchowym nosem” 🙂 🙂
Przydałby się porządny fundator… 😀 😀 😀
Komentarze
Prześlij komentarz